i przejściowe uzdrowienie sytuacji - do czasu, kiedy w Osowie nie zamieszka kolejne 10 tys. osób, które wsiądą w samochody i udadzą się w podróż nowowybudowanymi drogami (i po drodze spotkają się z kolejnymi tysiącami włączającymi się do ruchu z Obwodnicy), tworząc w ten sposób kolejny korek.
Potrzebujemy czegoś więcej - zmiany mentalności mieszkańców Osowy.
Trzeba przekonać ich (nas - sam też poruszam się po Trójmieście głównie samochodem, chociaż jest to mocno uzasadnione względami zawodowymi) do porzucenia samochodów i regularnego korzystania z komunikacji autobusowej (a docelowo również Kolei Metropolitalnej). Ale jak przekonać ludzi do tego, by wsiedli do zatłoczonych i wiecznie spóźnionych autobusów?
Odpowiedź jest oczywista - nie da się, bo każdy liczy swój czas i liczy na maksymalną wygodę, przedkładając to nad ewentualną korzyść ekonomiczną (choć również wątpliwą biorąc pod uwagę potencjalne spóźnienia do pracy). Póki więc komunikacja miejska nie stanie się realną alternatywą dla użytkowników samochodów, nie ma co liczyć na żadną zmianę. Nie ma więc co liczyć na zmniejszenie korków na ul. Spacerowej.
Co więc miasto może dla nas zrobić?
Moim zdaniem przede wszystkim należałoby zwiększyć ilość autobusów kursujących do Osowy w godzinach szczytu. Obecnie teoretycznie mamy autobus raz na 10-15 minut (chociaż duże części osiedla raz na 30 min). Ale co z tego, skoro przychodząc na przystanek 3 minuty przed odjazdem danego autobusu musimy jeszcze czekać kolejne 30 minut na jego przyjazd? Nie można zachęcać kierowców do korzystania z autobusów, które są tak niepunktualne (bo stoją w korkach). Jeśli mimo tych korków autobusy podjeżdżałyby co 7 minut, sytuacja mogłaby się znacząco zmienić. Od stania w korku gorsze jest bowiem chyba tylko stanie pół godziny na przystanku w oczekiwaniu na przyjazd spóźnionego autobusu.
Pan Lisicki pewnie powie, że nie ma zamiaru wozić powietrza w autobusach, które będą jeździć z tak dużą częstotliwością. W porządku, na początku pewnie by tak było. Ale gdyby temat został odpowiednio nagłośniony, być może po kilku tygodniach (miesiącach) ilość pasażerów zaczęłaby jednak wzrastać? A wraz z jej wzrostem, malałaby ilość samochodów na ul. Spacerowej, co wpłynęłoby na zmniejszenie korków.
No dobrze, ale co z osobami, które mieszkają w odległości 20 minut piechotą od przystanku i z tego względu wolą podróżować samochodem?
No właśnie... co z osobami, które nie mają ochoty na codzienny, poranny spacer do autobusu?
Może wreszcie zostaną wysłuchane prośby osowian dotyczące utworzenia linii autobusowej, która będzie podążać środkiem rosnącego w oczach osiedla? Przypomnę, że taka inicjatywa była już wielokrotnie podejmowana (m.in. przy okazji próby rozwiązania problemu dzieci z okolic ul. Wenus, które nie mają możliwości dojechać w cywilizowanych warunkach do szkoły podstawowej).
I znowu argumentem dla Prezydenta Lisickiego były finanse - bo Miasto nie będzie przecież płacić za wożenie powietrza. A ponadto ZTM argumentował niejednokrotnie, że w Osowie nie ma odpowiednich dróg, po których mogłyby jeździć autobusy.
Ale teraz sytuacja się zmieniła - powstała bowiem ul. Jednorożca, a osiedle intensywnie rozbudowuje się właśnie w jej okolicach - od centrum Osowy w kierunku południowym, czyli tam, gdzie żaden autobus obecnie nie kursuje (wszystkie jeżdżą po obrzeżach).
No i większość mieszkańców nowych osiedli wsiada w samochód (przeprowadzając się do Osowy trzeba samochód mieć, bo przecież inaczej się stad wyjechać nie da) i wjeżdżają na Spacerową, generując na niej jeszcze większe korki. I nie ma się co dziwić, bo do najbliższego autobusu daleko, a na przystanku i tak trzeba będzie postać kolejne 20 minut, więc samochodem jest po prostu szybciej.
Poza możliwością dowiezienia mieszkańców do miejsc, z których odjeżdżają inne linie, należałoby wskazać na korzyść w postaci wprowadzenia komunikacji wewnątrzosiedlowej.
Grupą, która jest najbardziej dotknięta jej brakiem, są osoby starsze, regularnie korzystające z usług osowskiej przychodni, znajdującej się właśnie w centrum Osowy (przy ul. Biwakowej). W sąsiedztwie znajdziemy ponadto pocztę, a całkiem niedaleko również jeden z kościołów parafialnych oraz komisariat policji. Z autobusu jadącego środkiem osiedla mogłyby również skorzystać dzieci i młodzież mieszkająca w tych okolicach, która musi obecnie pieszo pokonywać znaczny odcinek do Szkoły Podstawowej, Gimnazjum czy Liceum. Może docelowo (po utwardzeniu okolic ul. Wenus) taki autobus ulżyłby także mieszkańcom południowych krańców Osowy?
No dobrze, a teraz konkretna propozycja :)
Idąc tropem ostatniej zmiany komunikacji autobusowej w Osowie (przedłużenie linii 210 do Osowy, które nastąpiło po likwidacji Planetobusów), może warto zastanowić się nad podobnym przedłużeniem linii 110?
Autobus ten jeździ obecnie z dworca we Wrzeszczu ul. Słowackiego do lotniska i dalej do Klukowa. Stamtąd mógłby on jednak pojechać dalej (tak jak 210) - do Osowy. W ten sposób rozwiązalibyśmy z resztą również kontrowersyjny w Naszej Dzielnicy problem trasy linii 210 (część mieszkańców uważa, że powinien on jeździć do Wrzeszcza, a nie bezpośredni do Centrum), bowiem autobusem 110 osowianie mogliby dojechać do samej Galerii Bałtyckiej (al. Grunwaldzkiej).
Idźmy jednak dalej - i tu zaczynają się schody. Jak bowiem poprowadzić trasę autobusu 110 przez Osowę, by uwzględnić interes maksymalnej liczby mieszkańców?
Moja propozycja brzmi: ul. Wodnika, ul. Jednorożca, ul. Koziorożca, ul. Niedziałkowskiego, ul. Biwakowa, ul. Zeusa, ul. Pegaza, ul. Barniewicka, ul. Nowy Świat (do Przesypowni). A docelowo - dalej w ul. Keplera.
To oczywiście tylko przykładowe rozwiązanie. Może znajdą się inne, lepsze. Ale z pewnością o autobusie kursującym przez środek Osowy należy rozmawiać!