Mieszkanka jednego z bloków przy ul. Junony podzieliła się z nami swoimi spostrzeżeniami, dotyczącymi segregacji odpadów: Od czasu kiedy zobowiązano gdańszczan do segregacji śmieci, obserwuję, że w naszej klatce ciągle najwięcej śmieci trafia to pojemnika ze śmieciami resztkowymi.
Zaznaczam, że to nie tylko worki ze śmieciami, ale często luzem wrzucone puszki, plastikowe butelki i papier. Zaznaczam, że wszystkie kosze stoją koło siebie i nie rozumiem, co kieruje człowiekiem, który mając do wyboru pojemnik z napisem "plastik" i ten do śmieci resztkowych, wybiera ten drugi.
Dlaczego ludzie w świetle medialnych doniesień o kryzysie ekologicznym, zupełnie się tym nie przejmują, a co więcej, sądząc po tych luzem wrzuconych kartonach i butelkach, mam wrażenie, ze bojkotują segregację. Zaznaczam, że nie jestem szaloną ekolożką, ale wobec doniesień o plastiku pojawiającym się w wodzie, jedzeniu i właściwie wszędzie uważam, że temat jest ważny.
Czytelniczka załączyła przykładowe zdjęcie, na którym widać plastiki wrzucone luzem do śmietnika ze śmieciami resztkowymi i kartony z papieru - też wrzucone luzem. Kosz na makulaturę stoi tuż obok.