Wyczekując wizyty u lekarza, a w szczególności u specjalisty, często „leczymy się” sami, sięgając po suplementy i inne cudowne substancje. Dopiero, gdy sytuacja staje się poważna: choroba zagraża naszemu życiu, a ból staje się nie do zniesienia, wzrasta nasza motywacja do nawiązania natychmiastowego kontaktu z lekarzem. Tak często postępujemy w odniesieniu do dolegliwości naszego ciała…
A co z duszą, co z naszą psyche?
Zbyt często bagatelizujemy symptomy, które dotyczą naszego samopoczucia, sposobu postrzegania świata, radzenia sobie z problemami, a nawet zwyczajnymi wyzwaniami codzienności. Reagujemy wyuczonymi strategiami zachowań zarówno względem siebie, jak i swoich bliskich, w tym dzieci. A przecież także w tej kwestii możemy sobie pomóc, dając sobie szansę zgodnie z powiedzeniem – lepiej zapobiegać zamiast leczyć.