Na Wszystkich Świętych 2004
2004-10-31
Znany nam już z prezentacji poprzednich Jego dzieł, m. in. z antologii wierszy polskich o miłości rodzinnej „Największa jest Miłość", ks. Tadeusz Jania sdb opracował tym razem Antologię pt. ŚWIATŁEM BĘDĄCY ZANURZENI W ŚWIATŁOŚCI – Aniołowie i Święci w Polskiej Liryce Współczesnej
Znany nam już z prezentacji poprzednich Jego dzieł, m. in. z antologii wierszy polskich o miłości rodzinnej „Największa jest Miłość” /w bieżącej sprzedaży w Księgarni „Przy Kominku”/ ks. Tadeusz Jania sdb opracował tym razem Antologię pt. ŚWIATŁEM BĘDĄCY ZANURZENI W ŚWIATŁOŚCI – Aniołowie i Święci w Polskiej Liryce Współczesnej. Wydało ją przed kilku miesiącami Wydawnictwo św. Stanisława BM Archidiecezji Krakowskiej. Aby nie było wątpliwości co do wartości religijnej zebranych i opublikowanych przez Autora poematów Antologia posiada Imprimatur Kurii Metropolitalnej w Krakowie. Wprowadzenie/wstęp/ do dzieła ks.Tadeusza napisał Kazimierz Wójtowicz CR, który dostrzegł w nim swoisty modlitewnik. Pisze o tym: „ I dobrze! Bo przecież modlitwa jest biblijną drabiną do nieba (czasami z powyłamywanymi szczeblami), po której aniołowie poruszają się w obu kierunkach wertykalnych. Do aniołów chętnie dołączają poeci, i idąc w górę, niosą nasze prośby; natomiast w drodze powrotnej obładowani są
zamysłami i obietnicami samego Pana Boga.”.....Kazimierz Wojtowicz kończy wstęp do Antologii słowami:„Niech więc ten zbiorowy głos poetów wspołczesnych pomoże nam poznawać aniołów i świętych, przyjmować ich rady i utrwalać ich cnoty. My bowiem tu na ziemi jeszcze biadolimy pod ciężarem przemijania, ale już niesie nas świętych obcowanie w obszary wieczności; dodaje nam sił na tym łez padole świadomość, że „obecnie jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze się nie ujawniło, czym będziemy” w przyszłości; w każdym razie, kiedy „kto pokłada w Nim tę nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty” Takie też chyba jest najkrótsze przesłanie tej ważnej i pięknej publikacji”. /koniec cytatu/
Dla przykładu przytaczam dwa publikowane w Antologii wiersze.
Zbigniew Strzałkowski
Anioł Stróż
kiedy byłem embrionem
trzymałeś mnie w dłoni
ssałem z zachwytem z piersi kobiety
i wszystkie jej przypadłości wziąłem w dziedzictwo
bolesne zdarzenia historii tego wieku
naznaczyły mój życiorys trwożnymi bliznami
w nich szukałem śladów wiary
poprzez szczelną zasłonę grzechu
coraz wolniej sączył się promień łaski
coraz trudniej odczytywałem
znaki zapytania jakie stawiałeś
pośrodku mojego parcianego sumienia
codziennie liczę że sprytnie rozstrzygniesz
różne zawiłości moralnej dyplomacji
jaką muszą uprawiać by wyjść na swoje
kiedy się spotkamy na ostatecznym weekendzie
powiem – dziękuję ci za wszystko stary.
Teresa Ferenc
Wszyscy święci
Jeszcze raz
zrywam jesień jak płachtę
pełną liści chmur
Obok gałąź zrośnięta z ptakami
ze złotą sierścią wierzba
buk najeżony ugrami
Pod nim święta Tereska
przestrzelona różą
Zachłyśnięta ostrą czułością powietrza
w przezroczystej bryle Zatoki
widzę: Afanasjew z Sopotu
Wojaczek z niebieskich oczu
Bruno z Kalinkowej
zjechali tu po księżycowej rynnie
Podbiegamy do siebie jak do lustra
wytrzepujemy się z liści wody
W tym samym kierunku zdąża
Tomasz z Akwinu
Pcha przed nami wóz
pełen ociekającej słomy