Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji uług
zgodnie z Polityką Plików Cookies.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

[x] Zamknij

      Trasa Kaszubska - z lokalnej prasy

      2009-01-15

      Nowe warianty przebiegu Trasy Kaszubskiej, która połączy Trójmiasto ze Słupskiem, wywołują coraz więcej kontrowersji. Protestują mieszkańcy gdańskich dzielnic, w pobliżu których droga może przebiec.

      Trasa Kaszubska, zwana też Lęborską, wymyślona została już w latach 70. Pierwotnie miała łączyć się z obwodnicą w Gdyni w okolicach Chwarzna. Z czasem koncepcję porzucono, a trasa swój początek miała mieć w Osowej. Taki przebieg wywołał jednak ogromny sprzeciw mieszkańców dzielnicy. Dodatkowo okazało się, że nie jest możliwa do realizacji, gdyż droga biegłaby w otulinie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, co jest sprzeczne z przepisami dotyczącymi ochrony środowiska. Wtedy pojawiła się koncepcja włączania Trasy Kaszubskiej do obwodnicy na węźle Wielki Kack. Jednak i ten pomysł wywołał protesty, mimo że tak naprawdę wszystko rozgrywało się bardziej w sferze marzeń niż realnych działań. Bo nikt nie wiedział, za ile lat znajdą się pieniądze na jej budowę.

      Zmieniło się to, gdy w sierpniu premier obiecał mieszkańcom Słupska drogę szybkiego ruchu w zamian za lokalizację w Redzikowie tarczy antyrakietowej. Obecnie pod uwagę brane są trzy warianty włączenia tej drogi do obwodnicy: dwa znajdują się w Gdańsku, a jeden w Gdyni (szczegóły na infografice). Rozwiązania gdańskie to nowości, które pojawiły się w połowie ubiegłego roku, wcześniej nie były brane pod uwagę. I właśnie one wywołały kolejne protesty związane z Trasą Kaszubską.

      - Wcześniejsze przebiegi konsultowano miesiącami, a nawet latami. Teraz odbyto kilka szybkich spotkań i już nikt nie chce więcej z nami rozmawiać - żali się Andrzej Zacharski, mieszkaniec dzielnicy Klukowo, w pobliżu której przebiegają oba gdańskie warianty. - A ta droga przecież zupełnie zmieni naszą okolicę. Nie po to ludzie budowali sobie domy, żeby teraz pod ich oknami biegła droga szybkiego ruchu.

      Mieszkańcy Klukowa założyli Stowarzyszenie Przyjazne Klukowo, które zbiera podpisy pod protestem przeciw budowie drogi ekspresowej w ich okolicy. Podpisało się już kilkaset osób z Klukowa, okolicznych dzielnic oraz gmin. Chcą zebrać kilka tysięcy. Proponują, by Trasa Kaszubska połączyła się z obwodnicą na węźle Wielki Kack w Gdyni. - Takie były pierwotne plany i według nich powinno się realizować tę inwestycję - dodaje Zacharski.

      Jak wyjaśniają przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która jest inwestorem, historyczny przebieg tej drogi ma niewiele wspólnego z obecnym wariantem północnym, czyli gdyńskim.

      - Kiedyś była ona projektowana jako droga główna, a teraz jako ekspresowa, a to oznacza zupełnie inne wymagania techniczne, jak np. promienie łuków, przez co obecny wariant północny tylko w niewielkim stopniu pokrywa się z tym historycznym - tłumaczy Piotr Michalski, rzecznik gdańskiego oddziału GDDKiA.

      Jak zapewnia GDDKiA, obecnie wszystkie trzy warianty mają taką samą szansę na realizację.

      - Nie mamy swojego faworyta, decyzja zapadnie na posiedzeniu specjalnej komisji przy GDDKiA w Warszawie, które zaplanowano na koniec marca - dodaje Michalski. - I będzie to decyzja ostateczna, bo budowa powinna ruszyć w 2010 r. i zostać zakończona do 2013.

      Tymczasem mieszkańcy wywalczyli jeszcze jedno spotkanie konsultacyjne z projektantami, które odbędzie się pod koniec stycznia.

      - Mam nadzieję, że tym razem pojawi się przedstawiciel władz miasta, bo mamy wrażenie, że ta sprawa Gdańska w ogóle nie interesuje - żali się Zacharski.

      Wiesław Bielawski, wiceprezydent Gdańska ds. polityki przestrzennej: - Oczywiście, że sprawą się interesujemy i na pewno będziemy obecni na spotkaniu. Jednak trzeba pamiętać, że to nie my podejmujemy decyzję, a GDDKiA, która musi wybrać wariant najbardziej optymalny.


      Duża obwodnica Trójmiasta mogłaby odciążyć obecną obwodnicę i stać się częścią przyszłej drogi Via Baltica
      Od kilku lat rozważana jest sprawa budowy Trasy Kaszubskiej, mającej poprawić warunki dojazdu do aglomeracji od strony zachodniej. Od Lęborka zamierza się ją przeprowadzić na południe od Wejherowa i włączyć do trójmiejskiej obwodnicy. Pierwotnie chciano ją włączyć w węzeł w Osowej, z czego zrezygnowano na skutek protestów społecznych. Miejsce projektowanego włączenia przesunięto więc na południe: obecnie rozpatruje się włączenie w Owczarni i dwa podwarianty w Matarni, a prócz tego - włączenie w Wielkim Kacku. W "Polsce Dzienniku Bałtyckim" z 8 stycznia zamieszczono informację, że problem ten rozpatrywało grono specjalistów, które uznało za najlepsze miejsce włączenia Trasy Kaszubskiej do obwodnicy węzeł w Owczarni. Być może z punktu widzenia doprowadzenia tej trasy do obwodnicy jest to miejsce najlepsze, ale skutki takiego rozwiązania dla działania systemu komunikacyjnego aglomeracji byłyby najgorsze!
      Sprawę tę trzeba wyjaśnić. Dojeżdżający do aglomeracji będą chcieli docierać do określonych miejsc w Trójmieście, a tego dojazd do obwodnicy jeszcze im nie zapewnia. Cel mogą osiągnąć tylko korzystając z którejś z ulic dojazdowych z obwodnicy, ale wszystkie te ulice wymagają poszerzeń lub budowy nowych odcinków. Ul. Armii Krajowej trzeba doprowadzić do obwodnicy i odpowiednio w nią włączyć, na ul. Słowackiego - poszerzyć odcinek od Rakoczego do Grunwaldzkiej, a ul. Spacerowa wymaga nie tylko poszerzenia, lecz i jej połączenia z Drogą Zieloną. Dla ominięcia zabytkowego centrum Oliwy Biuro Rozwoju Gdańska proponuje budowę tunelu, a dalej przeprowadzenie trasy między Żabianką i terenem wyścigów konnych w Sopocie. Trasa taka zapewniłaby dogodne dojazdy do budowanej hali widowiskowo-sportowej, a po zbudowaniu Drogi Zielonej także do stadionu Baltic Arena. Zadania te są jednak trudne i nie zostaną zrealizowane w najbliższych latach.
      Obecnie stosunkowo najlepsze warunki dojazdu są przez Wielki Kack do Gdyni i Sopotu, a po dokończeniu ul. Armii Krajowej będą do śródmieścia Gdańska.
      Poszerzenie ul. Słowackiego zapewni dogodny dojazd do Wrzeszcza, a po zbudowaniu ul. Nowej Kościuszki także do Baltic Areny i Nowego Portu. Zadania te - choć trudne i kosztowne - powinny być wykonane przed mistrzostwami Euro 2012. Z Owczarni natomiast brak jest trasy prowadzącej w głąb struktury przestrzennej Gdańska. Nawet gdyby trasę taką przepruto przez około 2 km Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego do ul. Spacerowej - efekty można by uzyskać dopiero po wykonaniu zadań proponowanych przez BRG. Zakończenie Trasy Kaszubskiej w Owczarni spowoduje więc, że wszyscy nią jadący - dokądkolwiek by zmierzali - będą musieli wyjeżdżać na obwodnicę i przejeżdżać nią kilka, a może i kilkanaście kilometrów. Zwiększy to ruch, którego natężenie już obecnie jest olbrzymie. Aby tego uniknąć, trzeba ruch z Trasy Kaszubskiej doprowadzić do obwodnicy w miejscach, w których można ją bezkolizyjnie przekroczyć i jechać dalej, a na nią wjeżdżaliby tylko ci, którzy muszą jechać inną trasą. Dla Gdyni i Sopotu można to zapewnić na węźle w Wielkim Kacku. W Gdańsku natomiast - doprowadzając Trasę Kaszubską do węzła w Matarni lub do węzła, przez który zostanie włączona ul. Armii Krajowej, a w dalszej przyszłości - ewentualnie przez węzeł w Osowej. W żadnym natomiast przypadku przez Owczarnię!
      W dalszej przyszłości postulowana jest - także w koncepcjach UE - wielka trasa międzynarodowa wzdłuż południowego brzegu Bałtyku, od Kilonii do Petersburga, zwana Via Baltica. Trasa ta ma obsłużyć aglomerację gdańską, jednak nie powinna przez nią przechodzić. Bo choć jadący nią turyści nie będą chcieli Trójmiasta ominąć (a miastom też na nich zależy), to przecież z trasy tej korzystać będzie też ruch tranzytowy, w którym znaczny udział będą miały pojazdy ciężkie. Takiego ruchu nie można przez aglomerację przeprowadzać! Ta wielka trasa międzynarodowa musi ominąć aglomerację! Umożliwiając natomiast wjazd do niej turystom, trzeba mieć możliwość ograniczania lub nawet zamykania takiego ruchu w sytuacjach, w których kolidowałby z ogromnymi w mieście wielkimi imprezami (np. Euro 2012). Wówczas trzeba będzie korzystać z naszej obwodnicy.
      Kiedy zbudowana zostanie Via Baltica, Trasa Kaszubska stanowić będzie jej odcinek, bo nikt przecież nie będzie budował dwóch tras wysokiej klasy równoległych, a położonych w niewielkiej odległości. Jest to niewątpliwie brane pod uwagę, skoro dla Trasy Kaszubskiej ustalono klasę magistrali. Wprowadzenie takiej trasy w obwodnicę w miejscu, w którym nie można jej bezkolizyjnie przekroczyć, a konieczne będzie wykorzystanie jej odcinka dla ruchu zmierzającego ku wschodowi, spowoduje nałożenie się na nim ruchu o kierunku południkowym z ruchem o kierunku równoleżnikowym. Ruch na Via Baltica będzie tu więc kolidował z ruchem południe - północ, który obsługiwać powinna nasza obwodnica, jako stanowiąca przedłużenie autostrady A1 i drogi nr 1.
      Można tego uniknąć tylko przez wprowadzenie Via Baltica w węzeł naszej obwodnicy z projektowaną obwodnicą południową Gdańska. Świadomość tego chyba istnieje, bo świadczy o tym plan zamieszczony w nr. 5 (z września, października 2008 r.) magazynu "Pomorskie", wydawanego przez samorząd naszego województwa.
      Na planie tym przeprowadzono tę trasę przez rejon Chwaszczyna i Żukowa, łącząc ją tam z drogami istniejącymi, a równocześnie sugerując jej przedłużenie łukiem, na północ od Kolbud, do węzła obwodnicy południowej. Trasa taka wymaga starannego przestudiowania ze względu na walory środowiska i występujące w nim tereny chronione. Jeśli mamy jednak prawidłowo rozwiązać skrzyżowanie dwóch podstawowych tras: NS i WE, to inaczej tego problemu rozwiązać się nie da! Do omawianego planu można tylko zgłosić jedną uwagę. Odcinek Via Baltica między Szemudem i Miszewem przeprowadzono przez Chwaszczyno, co ją wydłuża, powoduje nieuzasadnioną krętość i wprowadza na tereny rozwojowe aglomeracji. Czy nie można by tego przebiegu uprościć?
      Wobec daleko zaawansowanych opracowań dla Trasy Kaszubskiej, przewidujących jej zakończenie na obwodnicy zachodniej, zachodzi pytanie: jak pogodzić te założenia z prawidłowym rozwiązaniem układu komunikacyjnego tej części naszej metropolii - zarówno przed powstaniem Via Baltica, jak i po jej realizacji? Prócz właściwego włączenia Trasy Kaszubskiej w obwodnicę (a więc przez węzły w Matarni i Wielkim Kacku), przyjąć się powinno, że nie będzie w ten sposób włączona Via Baltica. Powinno się ją przeprowadzić na zasadach przedstawionych w wymienionym numerze magazynu "Pomorskie" z uwzględnieniem uwag podanych w tym artykule. Sprawą wymagającą rozważenia jest klasa Trasy Kaszubskiej. Jeśli ma w przyszłości stanowić część Via Baltica, to nie ulega wątpliwości, że powinna być magistralą. Jeśli jednak Via Baltica gdzieś między Szemudem a Chwaszczynem odejdzie w kierunku południowym, to klasę magistrali trzeba zapewnić tej trasie, natomiast odcinek Trasy Kaszubskiej od tego miejsca do obwodnicy mógłby mieć inną klasę i parametry (oczywiście zapewniające odpowiednią przepustowość i warunki ruchu). Rozwiązanie takie z pewnością przyjęliby z zadowoleniem mieszkańcy terenów, przez który odcinek ten będzie przebiegał, co powinno ułatwić ostateczne uzgodnienie jej przebiegu. Równocześnie mogłoby to ułatwić realizację i obniżyć jej koszty, co w obecnych warunkach też chyba nie jest sprawą obojętną.

      Włączenie Trasy Kaszubskiej do obwodnicy w węźle Owczarnia byłoby dużym błędem

       
      « wróć | wersja do wydruku | odsłon: 2390

      Polecamy

       

       

       

       

       

       

      Wsparcie prawne portalu:


       

      Osowianin Roku

       

      Nieodpłatne poradnictwo
      w Gdańsku


       

       


       Plan spotkań z kulturą Pomorza