Tytuł: KLĘCZY W CIENIU TWOJEGO MILCZENIA
Podtytuł: Miłosierdzie Boże w polskiej poezji współczesnej – ANTOLOGIA
Wybór i opracowanie : ks.Tadeusz Jania sdb /Salezjanin/
Wydawnictwo św. Stanisława BM Archidiecezji Krakowskiej /2003/
O dziele dziś tu prezentowanym muszę napisać trochę obszerniej niż zwykle. Bo jest to rzeczywiście, dla mnie i –mam taką nadzieję- dla naszej Osowej, dzieło niezwykłe. Już sam rodzaj dzieła literackiego, jakim jest „antologia poezji” jest czymś niezwykłym. Przypomnijmy znaczenie tego określenia, wg Słownika Współczesnego Języka Polskiego : „ANTOLOGIA – wybór utworów lub ich fragmentów jednego albo wielu autorów”. Napisanie antologii to przedsięwzięcie heroiczne i wielce profesjonalne. Wieloletnie kolekcjonowanie, studiowanie i selekcjonowanie- i tu jest potrzebny profesjonalizm/!/- utworów, które mają być w niej zamieszczone. Heroizm nie tylko pracowitości ale również odwagi w odrzucaniu utworów grafomańskich. A potem „droga przez mękę” krytyki literackiej i procesu wydawniczego. Autor, ks.Tadeusz Jania przeszedł tę drogę nie po raz pierwszy. A wiemy o tym, gdyż poprzednią swoją Antologię Polskiej Poezji o Miłości Rodzinnej, pt. „ NAJWIĘKSZA JEST MIŁOŚĆ” Autor prezentował osobiście U NAS – W OSOWEJ, na wieczorze autorskim, w lutym 1996 r., który miałem zaszczyt organizować i prowadzić. Z tego wieczoru chciałbym dzisiaj powtórzyć skrót niezwykłej biografii ks.Tadeusza Jani sdb. Poznaliśmy się osobiście w 1974 roku w Algierii, dokąd ks.Tadeusz przyjechał wcześniej ode mnie, w wyniku otrzymania od komunistycznych władz PRL-u
paszportu w jedną stronę, jako „persona non grata” w swoim ojczystym kraju. Dlaczego? Bo jako kapelan młodzieży akademickiej we Wrocławiu „sączył w młode pokolenie Polaków jad reakcjonizmu i nienawiści do jedynie słusznej idei socjalizmu państwowego oraz wieczystej przyjaźni ze Związkiem Radzieckim”. Władze kościelne postarały się aby tak doświadczony kapłan otrzymał wizę algierską i został duszpasterzem Polaków w Afryce Północnej. Miejscowej Polonii oraz polskich pracowników zatrudnionych przy realizacji kontraktów w krajach Magrebu. Tam, przez kilka lat, prowadził to duszpasterstwo, m. in. wydając patriotyczno-religijny periodyk pt. „Pomost”, w którym już wtedy zamieszczał piękne wiersze polskich poetów. W roku 1976 nasze kontakty osobiste uległy przerwaniu,
a Polacy w Algierii zostali bez duszpasterza. Czy to na skutek nacisków ambasady PRL w Algierze, czy z powodu wojny Algierii z Marokiem o Saharę Zachodnią musiał ks.Jania zrezygnować z dalszych podróży duszpasterskich pomiędzy krajami Magrebu i osiąść w Maroku. I tam również dopadł go los wygnańca i po rocznym pobycie został wydalony przez władze marokańskie do Francji. Władając doskonale językiem francuskim został tłumaczem i duszpasterzem Polaków w diecezjach Nancy i St.Die. Prawdopodobnie byłby tam nadal gdyby nie upadek komunizmu w Polsce. Był jednym z pierwszych /niestety, nielicznych/ wracających z obczyzny Polaków. Wrócił do Polski jeszcze przed 1989 rokiem i mimo, że komunizm w Polsce już się „sypał”, był inwigilowany przez służbę bezpieczeństwa. Zgłosił się natychmiast do pracy dydaktycznej i twórczej w swojej prowincji salezjańskiej w Krakowie, gdzie do tej pory mieszka. W ciągu ubiegłych 14 lat wydał liczne dzieła literatury francuskiej, głównie teologiczne, w swoim przekładzie na język polski oraz dokonał wielkiego dzieła opracowania i wydania dwóch antologii najpiękniejszych wierszy polskich poetów. Obie trafiły, głównie za pośrednictwem Księgarni „Przy Kominku”, „pod strzechy” kilkudziesięciu mieszkańców naszej dzielnicy, Gdańska-Osowej.
„KLĘCZY W CIENIU TWOJEGO MILCZENIA”.
Wstęp, a raczej „Zamiast Wstępu”, napisał wierszem bp Józef Zawitkowski. Biskup-poeta pisze m.in. :
..........Jaki przedziwny jest świat poetów.
W nim wszystko widać inaczej
i o wszystkim mówi się inaczej.
Ten świat niedostępny jest profanom
mają do niego wstęp
ci co skradli iskrę bogom,
dotknięci natchnieniem,
którzy słyszą melodię słowa
i potrafią ubierać je w moc
co zwala i podźwiga trony!
W poezji jest potęga burzy,
grzmotów, błyskawic i piorunów.
Czasem jest to bunt człowieka,
który mocuje się z Bogiem, aż
spadnie z konia
Oślepnie
Wstanie
I da się prowadzić
Jak Paweł do Damaszku.........
A na zakończenie życzenia bp-a Zawitkowskiego:
.......Trzeba przeczytać antologię,
żeby się w głowie zakręciło,
nie pokręciło.
Wtedy spostrzegę
jaki ja jestem biedny
w tym świecie komputerów,
SMS-ów, internetów.
Już nie czuję, nie myślę
przestaję się dziwić,
nie umiem otworzyć buzi,
zagapić się, zachwycić,
uklęknąć, uwierzyć i wiedzieć.....
........Czytającym życzę
Aby zatęsknili za SŁOWEM
I niech zakwitną
Wasze marzenia!
W treści Antologii znajdujemy przepiękne wiersze polskich poetów współczesnych, tych bardzo znanych i mniej popularnych. W sumie jest ich 351, autorstwa 185 poetów. Na naszym portalu Osowa.com umieśćmy ich kilka :
Zbigniew Jankowski : “ Przed modlitwą”
Unurzanemu w tłumie
pomóż przed zaśnięciem
przebłysnąć do Ciebie
chociaż jedną czystą myślą,
wysunąć się z ciżby
jednym palcem,
jak Tomasz dotknąć
krwawiącej w oczach przestrzeni.
Zmęczonym słowom
pomóż podźwignąć ku Tobie
chociaż samą wolę – muszlę
po wysuszonej wierze.
Leopold Staff : „Dubito”
O, uwierzyłbym w ciebie i głosił twą chwałę,
Gdybyś był stworzył rzeczy łatwe, małe, drobne,
Ale tyś począł dzieła nad podziw wspaniałe,
Ponadludzko potężne, nieprawdopodobne.
Przechodzi me pojęcie o mocy i czynie
Wszystko wkoło, choć znane, co dzień przeżywane.
Jak zrozumieć ciemnemu, tępemu chudzinie,
Że sąsiaduje z mędrcem (czy Bogiem!) o ścianę.
Uwierzę w każdą inną, niż ty, twórczą siłę,
Choć i jej też nie pojmę mimo mąk i trudu.
Wywiedź z suchej pustyni żywej wody żyłę
I uczyń cud, bym ciebie zrozumiał bez cudu.
Stanisław Baliński : „Modlitwa polska”
/emigrant/ Panie! My, którzy znamy tysiąc Twoich twarzy
Skrwawionych, konających, omdlałych, ścierpniętych
Błagamy Ciebie, płynąc do Twoich ołtarzy,
Pokaż nam tę nieznaną. Zjaw się uśmiechnięty
Wyjmij ciernie ze skroni, zetrzyj krew czerwoną,
Zmyj oczy obolałe, które dobrze znamy,
I uśmiechnij się do nas, jak stary listonosz,
Co z dobrą wiadomością przystanął u bramy.
Niech wierna Twa życzliwość nasze serca muśnie,
Jak lazurowe słońce kwietniowej niedzieli,
Prosimy Cię o uśmiech, o zwyczajny uśmiech,
Bo go nie pamiętamy, bośmy zapomnieli.
Krzysztof Szczypiorski : „ Do Miłosiernego Boga”
Panie Twoje Miłosierdzie
nie zna granic
inaczej wygubiłbyś ludzi
budujących świat strachu i rozpaczy
Tu opluwa się niewinnych
Judasze wciąż sprzedają braci
kłamcy oskarżają sprawiedliwych
media wstrzykują przemoc i gwałt
Bo łatwiej jest kłamać
niż mówić prawdę
łatwiej niszczyć
niż budować
łatwiej być obojętnym
niż walczyć o sprawiedliwość
łatwiej śmiać się z krzywdzonych
niż im pomagać
Chór demonów unoszących się nad ziemią
nieustannie śpiewa litanię:
Człowieku który czynisz zło
i ziejesz pustką
niszczysz przyrodę
burzysz domy
mordujesz bliźnich
składasz fałszywe zeznania
wydajesz niesprawiedliwe wyroki
siejesz terror i grozę
módl się do Złotego Cielca
któremu wystawiłeś pomnik
w sercu swoim!
A ja patrząc w ołowiane niebo
ujrzałem białego anioła
Lecącego od strony Łagiewnik
Teresa Ferenc : „ Modlitwa”
Burza narodzin i zawieja śmierci
i Ty na wyciągnięcie ręki
bierzesz w swoje ramiona wszystko co trzeba
suchy głaz żeby wybił źródłami
górę żeby się rozłupała w skrzydlaty kamień
moją godzinę by zmierzyła się z piaskiem
by złoty dół się otworzył jak serdeczna glina
Bądź pochwalony
dokopałam się siebie i mowy
ja niczyja
ja ponowna słoneczna pustynia
na którą niech nic nie padnie prócz Twojego cienia
Te i większość innych wierszy, zestawionych w Antologii, mają wymiar ponadczasowy, ale jest też wiersz na Adwent:
Tadeusz Chrabowski: „Wołania adwentowe”
O Jahwe! Boże biblijnych i współczesnych pokoleń.
O Jahwe, władający z kamiennego tronu,
Okryty obłokami, wsparty ramionami gór.
Przychyl nam zbawienie Emanuela.
Chrystusa Narodów przez Rodzicielkę,
Pannę, która ma począć i porodzić Syna.
Dzieci nam przy piersiach mrą,
po zżętych ścierniskach
niewyzbierane kłosy wrastają w ziemię.
Najpoważniejsi z naszych, przyczepieni do tarcz,
zwaleni uderzeniami śmierci,- odchodzą w grób
Niech Twoje miłosierdzie przegryzie sprawiedliwość
i zbawienie nam przybliży,
które dalekie jest jak przyobiecana ziemia
na wschód od Egiptu.
Jahwe, Boże Abrahama, Stworzycielu,
wschodzi nam codziennie świt,
a jutrzenka, gwiazda zaranna, opóźnia swe światło.
O przyjdź, błogosławiona Córko,
przez Pana Boga Wysokiego.
I niech dojrzeje błogosławiony owoc Żywota Twojego
przed obliczem wszystkich narodów.
Jahwe, Boże Abrahama, Stworzycielu,
wschodzi nam codziennie świt,
a jutrzenka, gwiazda zaranna, opóźnia swe światło.
O przyjdź, błogosławiona Córko,
przez Pana Boga Wysokiego.
I niech dojrzeje błogosławiony owoc
Żywota Twojego przed obliczem wszystkich narodów.
Po tak pięknej i wzniosłej poezji nie będzie więcej komentarzy, tylko zachęta końcowymi słowami Posłowia napisanego przez Eligiusza Dymowskiego OFM : ......”Poezja jest przecież zawsze subiektywna, a najlepszymi odbiorcami są jej czytelnicy. Niniejsza antologia doskonale wpisuje się w klimat pragnień współczesnego świata, który tak naprawdę w miłosierdziu Boga może jedynie odnaleźć pokój, a człowiek szczęście. Dlatego wierzę, że te wiersze, będąc malutką iskierką, mogą naprawdę rozpalić w niejednej duszy najżarliwszy ogień miłości oraz autentycznego nawrócenia i przebaczenia”.